24 sty 2012

grand comeback ;)

Nie sądziłam, że wrócę kiedykolwiek do tego bloga, a tu miła (mam nadzieję ;)) niespodzianka. Oswoiłam się z wszystkim, co pozmieniało się w moim życiu, zorganizowałam na nowo mój wolny czas i oto jestem.
Na studiach muszę przyznać wszystko w jak najlepszym porządku - Slawistyka jest bardzo ciekawa więc polecam entuzjastom krajów słowiańskich :)
Trwa sesja i możliwe, że właśnie powinnam się uczyć, ale naszło mnie na refleksje po całym semestrze i stwierdziłam, że nie warto by niekonsekwentnym, dlatego powróciłam :D
Na kolejny nowy początek mój cover Born To Die piosenki, którą zaśpiewała pani, o której głośno ostatnimi czasy - Lana del Rey. Może nie jestem tak idealnie wystylizowana jak ona, ale co tam.. czy ja pochodzę z Hollywood albo NY ;) ?A styl ma dziewczyna godny pozazdroszczenia :) Oczywiście nie mam specjalistycznego sprzętu do nagrywania, ale zrobiłam to właściwie tylko dla zabawy - musiałam! I tak chodzę i śpiewam w kółko tę piosenkę, więc była to kwestia podłączenia kamery ;)
Enjoy!


mam nadzieję, że tym razem moja obecność tutaj nie jest 'born to die' ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz