23 cze 2012

blask to nie illuminacja

Chciałabym przedstawić moje zdanie dotyczącego podkładu Wake me up firmy Rimmel. Z założenia miał być to podkład idealny za przystępną cenę (ok 40zł) niestety jego zakup okazał się pudłem oraz szczytem naiwności z mojej strony oraz zwycięstwem speców od kampanii reklamowej tego produktu, gdyż 'atakował' mnie z każdej strony tak bardzo, że postanowiłam go kupić i na sobie wypróbować. Jaki jest? W sklepowym, sztucznym świetle prezentował się bardzo przyjemnie, wydawał się lekki, nadający satynowe wykończenie, nie powodujący efektu maski, krycie średnie, ale nie zależało mi na tym za bardzo kupując podkład na lato, bo nie chciałam, by wyglądał sztucznie w stosunku do opalonego ciała. No i wszystko mi pasowało, również w domu, a jego wygodna aplikacja i higieniczna pompka jeszcze bardziej podsyciła moje zadowolenie z zakupu. Czar prysł, gdy wsiadłam do samochodu i w zupełnie neutralnym świetle spojrzałam w lusterko - uderzył mnie blask! Błysk! Illuminacja! Miliony świecących drobinek! Brokat podkreślający rozszerzone pory i niedoskonałości! Każde załamanie światła na ruchomych miejscach twarzy powodowało wrażenie zmarszczek! Jakbym miała co najmniej 10  lat więcej! A pory i drobne blizny potrądzikowe zamieniły się w kratery! Pomyślałam, że wyglądam jak Księżyc...


Kolejne oszustwo producentów to brak składu kosmetyku umieszczonego na opakowaniu, szczerze mówiąc myślałam, że takie coś jest niezgodne z prawem, ale cóż... Rimmel chyba ma jakieś fory. Dopiero w internecie po długich staraniach udało mi się dostać listę składników i doznałam kolejnego szoku! Lista zapychających komponentów jest w nim baaaardzo długa, wszystkie znajdują się w składzie na pierwszych miejscach, dzięki czemu te 'dobre' nie mogą nawet wniknąć w skórę... nigdy więcej!
Jeszcze jedna rzecz, która go dyskwalifikuje : po długim czasie podkład znika z twarzy, jakby nie było go tam zupełnie, wszystkie niedoskonałości wychodzą na wierzch, skóra się błyszczy, natomiast dyby zetrzeć to wszystko produktem do demakijażu wacik staje się pomarańczowy - wszystko siedzi nam w porach i produkuje zaskórniki, podczas gdy na twarzy zero efektu!
Moja mina mówi sama za siebie, a strefa T mogłaby oświetlać stadiony piłkarskie :(

20 cze 2012

soczyście!

Dzień dobry! Norma, zamiast uczyć się na egzaminy czas spędzam albo poza domem albo na kompie... ale od czego ma się wrodzonego farta, ewentualnie od czego ma się wrzesień i sesję poprawkową :) Muszę wam coś powiedzieć w tajemnicy, ale jeśli denerwuje was, że skąpe, jeansowe szorty kosztują zwykle tyle ile normalne spodnie i wpływa to na waszą ambicję tak jak moją to zapraszam do pull&bear , gdzie można nabyć chyba każdy kolor i rozmiar za jedyne 59pln! Ja wybrałam już morelowe, przymierzam się do kanarkowych oraz białych (i w ogóle mnie nie obchodzi opinia, że ten kolor pogrubia - chcę żeby było soczyście i ładnie podkreślało moją lekką opaleniznę, a w ogóle to wiadomo, że kościste tyłki już dawno i na nasze szczęście wyszły z mody :)) Tutaj w zestawieniu z luźną, przewiewną i prostą bluzką h&m (39pln)... jest idealnie, nie dałabym za te ciuchy ani grosza więcej, to nie sukienka wieczorowa, ani dobra skórzana kurtka. Spełniają swoje zadanie b. dobrze :) Tada!
shorts,szorty, h&m, pull&bear, pull,bear,h,m,neon, nude, peach, summer, juicy,pastel shorts,szorty, h&m, pull&bear, pull,bear,h,m,neon, nude,juicy, peach, summer, pastel
 Ostatnio pisałam też o świadomym używaniu kosmetyków. Od ok. 2 tygodni myję włosy balsamem babydream fur mama a jako odżywki używam garnier z avocado produkty te zawierają delikatny składnik myjący Cocamidopropyl Betaine zamiast powszechnego podrażniającego i uczulającego detergentu Sodium Laureth Sulfate. Poza tym nie zawierają silikonów jak popularne produkty np. Pantene czy Dove i są w identycznych cenach. Przed rozpoczęciem takiego traktowania swojej czupryny paradoksalnie powinniśmy ją raz i porządnie potraktować najzwyklejszym (nawet takim za 2zł z tesco), okropnym szamponem z Sodium Laureth Sulfate lub Sodium Lyn Sulfate żeby otworzył nam łuski włosa i wypłukał wszelkie świństwa zawarte w uprzednio stosowanych szamponach, odżywkach i środkach do stylizacji. Efekt miękkich, lejących i naprawdę NAWILŻONYCH włosów widoczny od zaraz :) Uważam, jednak że moja wiedza prezentowana tutaj to dopiro pierwszy (a może pół?) stopień wtajemniczenia w tym obszernym temacie ;) .



 Dziś zamówiłam także moje pierwsze produkty z biochemii urody a mianowicie peeling enzymatyczny oraz odżywczy żel hialuronowy. Wkrótce dodam opinię, jestem ciekawa też czy macie doświadczenie z tą stronką oraz mieszaniem kosmetyków (jaka to musi być super zabawa, nie mogę się doczekać!) Pozdrawiam!

1 cze 2012

hejahej!

Witam po kolejnej dłuższej nieobecności. Po raz kolejny postanowiłam coś zmienić w swoim życiu, a wszystko to za sprawą blondhaircare i jej podejścia (może dla mnie jak a początek zbyt radykalnego, więc zacznę je wprowadzać metodą małych kroków) do pielęgnacji włosów, uwalniania swojego ciała od zbędnej chemii itp itd. Przede mną długa droga, ale najważniejsza decyzja została już podjęta. Chcę nie tylko "wyglądać zdrowo" - jak głoszą reklamy w tv , chce być zdrowa i tak się czuć, wiem że czeka mnie sporo pracy - najtrudniejsza, myślę będzie praca nad własnym charakterkiem i lenistwem ;) Jaki jest pierwszy krok? Odpuściłam suszarkę i prostownicę - teraz widzę opłakany stan mojej czupryny, ale muszę to przeboleć. Wczoraj po raz pierwszy dałam im także odpocząć od szamponów i odżywek o "bogatym" silikonowym składzie i zaczęłam się za wielkie oczyszczanie z oblepiających ich substancji, później zajmę się odżywianiem zgodnym z naturą. Co do mody, ostatnio także w niej zaczęłam cenić umiar! A to wszystko za sprawą black dresses znanej kiedyś jako BezGustu. Moim celem jest teraz bycie kobietą piękną, zadbaną, a przede wszystkim ŚWIADOMĄ wszystkiego, czego dopuszcza do swojego ciała! Żadnych sztucznych tkanin! Żadnych kosmetyków z silikonami, parafiną, gliceryną... nie będę tolerować na sobie, rzeczy, które są robione np. z pochodnych ropy naftowej - one miały już swoje życie, żadnych przetworzonych trupów na sobie tolerować nie zamierzam! ;) A oto ja w 1 dniu mojego postanowienia! Zwracam uwagę na to siano na głowie (i piżamkę;)) :* Teraz będzie tylko lepiej, lepiej, lepiej!