Ostatnio pisałam też o świadomym używaniu kosmetyków. Od ok. 2 tygodni myję włosy balsamem babydream fur mama a jako odżywki używam garnier z avocado produkty te zawierają delikatny składnik myjący Cocamidopropyl Betaine zamiast powszechnego podrażniającego i uczulającego detergentu Sodium Laureth Sulfate. Poza tym nie zawierają silikonów jak popularne produkty np. Pantene czy Dove i są w identycznych cenach. Przed rozpoczęciem takiego traktowania swojej czupryny paradoksalnie powinniśmy ją raz i porządnie potraktować najzwyklejszym (nawet takim za 2zł z tesco), okropnym szamponem z Sodium Laureth Sulfate lub Sodium Lyn Sulfate żeby otworzył nam łuski włosa i wypłukał wszelkie świństwa zawarte w uprzednio stosowanych szamponach, odżywkach i środkach do stylizacji. Efekt miękkich, lejących i naprawdę NAWILŻONYCH włosów widoczny od zaraz :) Uważam, jednak że moja wiedza prezentowana tutaj to dopiro pierwszy (a może pół?) stopień wtajemniczenia w tym obszernym temacie ;) .
Dziś zamówiłam także moje pierwsze produkty z biochemii urody a mianowicie peeling enzymatyczny oraz odżywczy żel hialuronowy. Wkrótce dodam opinię, jestem ciekawa też czy macie doświadczenie z tą stronką oraz mieszaniem kosmetyków (jaka to musi być super zabawa, nie mogę się doczekać!) Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz